Walentyna Cieśla- Nosal -życiorys
Urodzona 1 stycznia 1946 r. w Brzozowej. Była trzecim dzieckiem Marii i Edwarda Cieślów.
Swoje dzieciństwo wspomina bardzo dobrze, ponieważ była kochana przez swoich rodziców. Wychowywali ją w ciepłej , rodzinnej atmosferze, mimo iż czasem brakowało środków do życia. Od najmłodszych lat fascynowały ją książki historyczne min. "Trylogia" H. Sienkiewicza. By widzieć życie bardziej kolorowe uciekała w świat przygód, baśni i niezliczonych bajek. Pani Walentyna z uśmiechem na twarzy mówi, że nigdy nie wzięła do ręki lektury o charakterze kryminalnym czy fantastycznym. Mając 13 lat uczęszczała do szkoły średniej, która mieściła się w Tarnowie na ul. Legionów, a po wojnie Stalingradzkiej. Jak wspomina, Internat był jej drugim domem, mimo iż wcale go nie przypominał. Mieszkając tam przeżyła najgorsze chwile w swoim życiu, ze względu na warunki jakie tam panowały. Jedyne co podtrzymywało ją na duchu to listy od swojego taty. Jak powiada, Tarnów, jest w jej wyobraźni nadal tym samym miastem, co w latach sześćdziesiątych. Kończąc szkołę średnią, udała się na studia j. polskiego, gdyż w brzozowskiej szkole brakowało polonisty. W między czasie wyszła za mąż i została matką. Kilka lat po ukończeniu studiów nadarzyła się okazja pójścia jeszcze raz na studia, tym razem historyczne, do Krakowa na Uniwersytet Jagielloński, bo również brakowało nauczyciela w tym kierunku. Czasy studenckie wspomina mile i ciekawie, ponieważ nauczyciele kładli w tamtych czasach ogromny nacisk na wiedzę historyczną . Z nauką, jak mówi nigdy nie miała większych problemów. Pracę zawodową zaczęła w 1964 roku, ucząc w szkole brzozowskie dzieci historii i j. polskiego. Pracę nauczyciela wspomina bardzo mile, choćby z tego względu, że w szkole zawsze było zgrane grono pedagogiczne i ,,zawsze coś się działo”. Ze smutkiem na twarzy opowiada o swojej najlepszej koleżance z pracy, pani Alicji Gniadek, która zmarła w 2005 r. będąc jeszcze w pełni sił. Wiecznie zależało jej na tym, aby swoją ogromną wiedzę przekazać młodemu pokoleniu. Pani Walentyna do dziś często wspomina śmieszne historie, związane z jej uczniami. W 2001 r. przeszła na emeryturę. Pytając panią Walentynę o zainteresowania, śmiało odpowiada, iż historia jest jej największą pasją. Piękny ogródek, zadbany dom, to tylko czas, który znajduje na emeryturze. Ciągle powtarza, że stół jest podstawą w każdym domu. W jej rodzinie nigdy go nie brakowało. Zawsze do niego zasiadali i będą zasiadać całą rodziną. Teraz jest szczęśliwą babcią, która cieszy się każdą chwilą . Ma czas dla siebie i bliskich. Zawsze powtarza, że nigdy nie zapomni o pracy jaką wykonywała przez prawie całe swoje życie.
Wywiad z p. Walentyną Cieślą - Nosal przeprowadzony przez uczestniczki projektu "Brzozowa S.A." w lipcu 2010 r. w ramach warsztatów "Jestem dziennikarzem" prowadzonych przez dziennikarkę radia RDN, p. Monikę Faron-Miśtak.
{mp3}Walentyna1{/mp3}.
{mp3}walentyna2{/mp3}.