Dotarcie do celu zajęło nam około dwóch godzin. Już w drodze, a dokładnie w Nowym Sączu poznaliśmy panią psycholog Ewę Panek, która towarzyszyła nam w wędrówce przez wąwóz Homole. Spacerując, podziwialiśmy uroki górskiej przyrody, słuchaliśmy śpiewu ptaków i szumu potoku. Po męczącej drodze nadszedł czas na zjazd kolejką linową do Jaworek. Wśród nas było kilka osób, które ze strachem w oczach usiadły w krzesełkach, wmawiając sobie, że do odważnych świat należy.
Po dotarciu do willi „ Słoneczna”, w której mieliśmy zaszczyt gościć przed dwa dni, rozpoczęliśmy 6-godzinne warsztaty „Autoprezentacja’’, które poprowadziła wspomniana wyżej pani psycholog, a zarazem nasza towarzyszka wyprawy, pani Ewa. Podczas warsztatów uczestniczyliśmy w różnych zabawach, przygotowanych przez prowadzącą, dzieliliśmy się na grupy i współpracowaliśmy. Jednym z najtrudniejszych zadań była autoprezentacja swojej osoby przed kamerą. Wszyscy do tego polecenia podchodzili ze strachem, bali się, że coś źle powiedzą, że pozostała część grupy będzie się śmiać, mimo to pokonali lęk i teraz są z siebie bardzo dumni. Oczywiście były osoby, które po kilka razy zgłaszały się do autoprezentacji, mówiły o swoich sukcesach, porażkach, opowiadały kawały. Warsztaty minęły szybko, w miłej atmosferze. Podsumowując je, muszę stwierdzić, że każdy chciałby przeżyć jeszcze raz przygodę z kamerą. Na koniec zostały nam wręczone certyfikaty ukończenia warsztatów, a pani Ewa otrzymała podziękowanie za pomoc w realizacji projektu.
Po pysznym obiedzie przygotowanym przez kucharkę, panią Zosię, która okazała się być bardzo przyjazna, wyruszyliśmy na spacer po Szczawnicy, przeszliśmy malowniczą promenadą nad potokiem Grajcarek. Każdy z osobna był zachwycony widokami. Po długim wieczornym i wyczerpującym spacerze wróciliśmy do pensjonatu. Noc minęła szybko, spokojnie i dla niektórych kolorowo.
Następnego dnia rano nadszedł czas na przejście ze Szczawnicy Drogą Pienińską po stronie słowackiej do Czerwonego Klasztoru. Podczas tego spaceru prowadzone były rozmowy na wiele tematów, w grę wchodziła także szkoła, na którą wszyscy z „ wielkim utęsknieniem ” czekamy. Kolejnym etapem naszej wycieczki było przejście kładką przez Dunajec na stronę polską do przystani flisackiej w Sromowcach Niżnych, gdzie podzieleni na dwie grupy udaliśmy się do łódek, a potem spłynęliśmy Dunajcem do Szczawnicy. Podczas spływu słuchaliśmy ciekawych opowieści flisaka, podziwialiśmy widok na Trzy Korony, Orlicę, Sokolicę …
W drodze do willi „Słoneczna”, gdzie czekał na nas pyszny obiad przygotowany przez panią Zosię, nasze plany dotyczące dalszej wycieczki nieco się zmieniły. Po obiedzie pożegnaliśmy się z naszą bezkonkurencyjną kucharką i wyjechaliśmy do Krościenka do parku linowego. Spędziliśmy tam około dwóch i pół godziny. Większość osób z naszej grupy wybrała najwyższy tor przeszkód, który był na wysokości ok.13 m. Wszyscy byli zadowoleni ze swojego wyczynu i uznają to jako swój największy sukces. Tego samego dnia odwiedziliśmy także Nowy Sącz, gdzie umówieni byliśmy z panem Arturem Łęgą (ogólnopolskim asystentem programu Równać Szanse) i jego asystentem, panem Łukaszem. Spotkanie zaliczamy do jak najbardziej udanych i owocnych. Nasi goście nie spodziewali się, że zastaną tak otwartą i śmiałą młodzież, która zna swoje mocne strony i wierzy w to, co robi. Oczywiście i my, i nasi koordynatorzy otrzymaliśmy pochwałę za naszą pracę w projekcie. Wracając do domu wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni, uśmiechnięci, ale i zmęczeni.
Wszystko kiedyś się kończy, mija, ucieka w zapomnienie, ale na pewno nie tym razem. Miejsca, które w ciągu tych dwóch dni zwiedziliśmy zostaną w naszej pamięci na zawsze. Dla wielu osób wyjazd do Szczawnicy był jedyną wakacyjną atrakcją. Mamy cichą nadzieję, że jeszcze kiedyś wrócimy w Pieniny, spłyniemy Dunajcem, odwiedzimy panią Zosię i zjemy pyszny obiad przygotowany przez nią.
Relację przygotowała Justyna Potępa
{gallery}wycieczka/{/gallery}
Odsłony: 1803